Aby powstrzymać niedźwiedzie przed wchodzeniem w przestrzeń zamieszkałą przez ludzi, przyrodnicy zakładają tzw. problematycznym osobnikom obroże telemetryczne i śledzą ich ruchy. W razie podchodzenia niedźwiedzi pod domostwa odstrasza się je gumowymi pociskami. Czasami wystarczy zajechanie ich ścieżki samochodem i utrudnienie im wędrówki w tym kierunku. Wówczas zawracają – wyjaśnił Zięba.
– Udało nam się założyć obroże telemetryczne trzem niedźwiedzicom i są one pod naszą kontrolą, ponieważ śledzimy ich wędrówki i skutecznie je odstraszamy, kiedy próbują wchodzić w tereny zamieszkałe. Obserwujemy, że od ponad tygodnia te niedźwiedzie trzymają się z daleka od domów. Nadal jednak przynajmniej dwa inne osobniki schodzą na dół. Próbujemy także im założyć obroże telemetryczne, to jednak wymaga czasu i cierpliwości – wyjaśnił PAP Zięba.

Plany przyrodników z TPN pokrzyżowała w tym roku pandemia koronawirusa, ponieważ co roku na wiosnę przeprowadzają oni akcję obrożowania tzw. problematycznych niedźwiedzi. W tym roku wiosną zrezygnowano z tej akcji z uwagi na obostrzenia. Zakładaniem obroży zajmuje się bowiem zespół przyrodników, a zgodnie z obostrzeniami nie mogli oni wspólnie pracować.